Jak buduje Twoją duszę to, co robisz?
Twoja praca? Jak bardzo pracując, rośniesz wewnętrznie, czując się spełnionym, wartościowym człowiekiem? Jak bardzo kurczysz w sobie? Jak często pracując, robisz coś wbrew sobie, swojemu systemowi wartości? Jak często tłumisz w sobie bunt i złość bojąc się jednocześnie, że stracisz pracę?
Twój strach jest uzasadniony. To po prostu korporacyjna rzeczywistość. Być może już w poprzedniej firmie, nie spodziewając się tego, zostałeś wezwany nagle na spotkanie, z którego wyszedłeś z wypowiedzeniem. Nie spodziewałeś się tego. I nic na to nie wskazywało. Po prostu. Zmienił się szef. Zmieniła koncepcja. Przestałeś pasować, nie wiadomo dlaczego i nie miało znaczenia, że robiłeś przez minione lata dobrą robotę, dobre wyniki, chorowałeś przy biurku, bo przecież nie przyszło Ci nawet do głowy żeby iść na zwolnienie czy leżeć w łóżku z powodu kaszlu czy gorączki.
Twój wewnętrzny bunt jest uzasadniony, jeżeli firma, w której pracujesz działa niezgodnie z Twoim pomysłem na życie, na relacje z ludźmi, na podejście do klientów. Nie daj sobie wmówić, że jest OK., jeżeli czujesz, że nie jest. Dlaczego? Bo to staje się Twoim kosztem emocjonalnym. To Cię unieszczęśliwia. To doprowadza do tego, że czujesz się pogubiony i masz poczucie winy, że jest z Tobą coś nie tak. Tym bardziej, że uwikłani w matriksie społecznie słusznych prawd znajomi czy rodzina, wcale Cię w tym nie wspierają, ba, często dziwią czy krytykują Twoją wątpliwości lub po prostu ich nie rozumieją.
Twoja praca, którą może sobie wymarzyłeś a może wymarzyli dla Ciebie rodzice, która jest przedmiotem zazdrości Twoich znajomych, jest dla Ciebie dobra, nie wtedy, kiedy pozwala Ci spłacać kredyt, kupować kolejne gadżety i planować fajne wakacje czy zamianę mieszkanie na większe. Jest dla Ciebie dobra, kiedy na myśl o niej cieszysz się, kiedy nie sprawia, że budzisz się nad ranem nie mogąc usnąć albo nie jesteś w stanie zrelaksować się w weekend i już w niedzielę stresuje Cię wizja poniedziałku. Twoja praca jest dla Ciebie dobra, jeżeli wykonujesz ją z radością, masz głowę pełną pomysłów, czujesz, że rośniesz wewnętrznie, chcesz się doskonalić, żeby pracując dać z siebie więcej, bo to przynosi Tobie i innym radość, satysfakcję, spełnienie i finanse.
Szukaj swojego pomysłu na swoje życie i swoją pracę. Ludzie na łożu śmierci nie żałują tego, że mieli za mało pieniędzy, ale między innymi żałują, że nie odważyli się robić w życiu czegoś innego, na co mieli wielką ochotę, w obawie przed opinią innych czy ze strachu przed porażką.
Szukaj odważnie, nie ulegaj schematom, Twoje życie i Twoje wybory są dla Ciebie najlepsze. Wsłuchuj się w siebie. W swoje ciało. Obserwuj swoje emocje. Szukaj dla siebie.
Cudowny post, humor i dystans! Plus ogolnie bardzo fajny blog
Gratuluje!
Dziękuję. Zapraszam.